12 wrz Sylwia&Michał
Szukając zdjęć z sesji, którą darzę największym sentymentem, przeżyłam niezłe zdziwienie, kiedy okazało się, że zdjęcia robiliśmy raptem 2 lata temu (zakładałam co najmniej 3-4 lata). Do teraz pamiętam ile śmiechu i radości sprawiła nam zabawa z latawcem… bez odrobiny wiatru. Sylwię poznałam 2 lata wcześniej, kiedy raczkowałam w fotografii, zajmując się wyłącznie portretami. Razem z Michałem zgłosili się do mnie na zdjęcia z okazji rocznicy i tak powstała moja ulubiona, a zarazem najciekawsza sesja.